“Złość piękności szkodzi, lepiej się uśmiechnij”
“Dziewczynki nie powinny się tak złościć!”
“Dlaczego ty zawsze tak się złościsz?!”
Złość to trudna i nieprzyjemna emocja Z ogromną energią
Sprawia, że nasze ciało jest w stanie gotowości: zaciśnięte pięści, zaciśnięta szczęka, uczucie gorąca, wypieki na twarzy, przyspieszony puls i oddech.
OK… Więc po co nam ta złość, skoro jest taka nieprzyjemna?
Każda emocja ma swoją funkcję i jest wartościowa, nawet jeśli jej przeżywanie jest trudne. Złość również jest bardzo potrzebną emocją! Złość informuje nas o tym, że ktoś narusza nasze granice, że pewne nasze potrzeby są niezaspokojone, że dzieje się coś, czego nie chcemy.
Dzięki złości potrafimy między innymi:
zmobilizować się do działania
zrealizować swoje potrzeby
ochronić siebie przed wykorzystaniem przez innych.
Bez złości… byłoby to niemożliwe!
A jednak jest to emocja często nieakceptowana społecznie , szczególnie w przypadku dziewczynek (chłopcom częściej daje się przekaz, że negatywny jest smutek, co z psychologicznego punktu widzenia jest równie szkodliwe jak negowanie złości).
Jakie są konsekwencje braku akceptacji złości?
Najczęstszą konsekwencją jest tłumienie złości. Osoba tłumiąca złość ma trudności z asertywnością, nie potrafi odmawiać i mówić ”nie”, nadmiernie się eksploatuje by zadowolić innych. Złość może wyrażać w formie biernej agresji, na przykład “obrażając się”, unikając rozmów wprost, mówiąc niemiłe rzeczy i stosując cięte żarty, by za chwilę stwierdzić, że przecież ”nie o to chodziło, a ty nie masz do siebie dystansu”. Trudno nazwać swoje niezaspokojone potrzeby wprost, wbija się więc szpilki i… cierpi, bo relacje z innymi są coraz trudniejsze. Trudno zaspokoić w relacjach swoje potrzeby, gdy ludzie nie wiedzą, czego od nich chcemy. A do tego dochodzi poczucie wykorzystania, być może również w pracy, gdzie trudno ochronić się przed przyjmowaniem kolejnych zleceń…
Po drugiej stronie monety i nieradzenia sobie złością leży agresja, nadmierne przekraczanie granic innych, trudności z kontrolą. Problem polega właśnie na tym, że złość kulturowo kojarzy nam się z agresją, a niewiele mamy wzorców jej adekwatnego wyrażania.
Ze złością można sobie poradzić I skorzystać z niej jak ze świetnego przewodnika po ochronie naszych granic. Pierwszym krokiem do tego jest jednak jej… zaakceptowanie.
Czy zatem warto wierzyć w to, że złość piękności szkodzi?